Blog staropolski. Różności historyczne, facecje i refleksyje, spominki i przypowieści oraz czasem i komentarze rzeczywistości dzisiejszej...
30 maja, 2013
O ordynku przed Bogiem...
Z dawna wiadomo, że przed Bogiem my wszytcy równi, ale że już nie przed ludźmi, nader ważnem się zawżdy wielu zdawało, że jako się gdzie bliżej wcisną, tedy pozór większego znaczenia mieć będą. Tem bym tłomaczył ciżbę polityków do każdej papieskiej wizyty się kupiących, co jakby mogli toby onemu i na kolana posiadali, takoż i średniowieczne, cale zażarte bitwy cechów o miejsce za koleją w procesyjach Bożego Ciała.
Z dawna się tam cosi utarło, kto za kim postępuje, aleć przecie jako tylko między cechami jakiemi ku antagonizmowi nowemu się miało, a to prawie że codzienność była... abo też między zawodami staremi, z dawna szacunkiem i tradycyą obrosłemi, jakie nowe się cisnęły jako: barchanicy (barchanistae), golarze i balwierze(barbitonsores) czy kichlarze* (pistores panum melitorum cuchleri), to i mieśćca swego czasem i pięścią nawet im dochodzić przyszło...
Czasem się to podstępem odprawiało, gdzie starszemu cechu następującego żaka jakiego z kuflem piwa posłano, a gdy ten przyjął (a tem ochotniej im dzień był skwarniejszy) i pić począł, no to przecie i dla wygody swej i dostojeństwa urzędu reprezentowanego przystanął przecie, by się z kałdunem piwskiem oblanem przed oczy nie cisnąć. Wraz tedy się luka nieznaczna w ciągłości prosessyjej czyniła, w którą zaczajeni za węgłem domu pasamonicy(pasamentarii) luboż kapelusznicy(pileatores) jacy, wypadali ze świecami swemi i owej przestrzeni nowo powstałej zajmowali. Oszwabieni następujący czasem jeno do złorzeczeń się ograniczali, powagę chwili i czasu na sercu mając, a czasem i alteracya ich taka brała, że za nic to mieli i towarzystwo za łby się brało, świec jeno jednemu, jakiemu najcherlawszemu widno, na czas boju poruczywszy, by ich nie połomić...
Jeślić to jednak się od razu agresyją widziało, gdy owi na przodek się cisnąwszy, ufni swej liczby siłą, luboż też sprawnością w argumentacyjej ręcznej, przychodziło i do takiej nieprzystojności, jako i dziś czasem po futbolistów spotkaniach, gdy jednych i drugich stronnicy jeszcze i godzin parę po meczu sobie wzajem gnaty rachują, a jednych i drugich drabanci miejscy pogodzić probują. A cóż jeszcze jako rzeźnikom(carnifices) z prawieków animozyję ku piekarzom(pistores) mającym w sukurs sadelnicy (arvinarii) i rymarze (frenifices) przyszli, a tamtych znowuż kramarze (institores) i kowale (fabri) spierać zaczęli... i czasem do takiej to na chwałę Bożą processyi przyszło, że grodowi gorzej niźli w czas tatarskiego najazdu ucierpieć się trafiło...
Nie dziwota, że rajcom i ludziom pobożnym, osobliwie hierarchijej kościelnej się ta nowa, świecka tradycya mało miłą widziała i mnogimi ukazami rzeczy regulować probowano, aż bodaj ostatecznie Anno Domini 1507 in Cracoviae uchwalono "po wieczne czasy", że przed rzeźnikami z ich świcami ma cech sukienników postępować, zasię za świcami sukienników szewcy, potem piekarze, a "insze cechy zachowają odwieczny w światła niesieniu porządek".
____________
*kichlarze - piernikarze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O, w "Chłopach" Noblisty też w kościele obowiązywała hierarchia, a jak Kuba do przodu się przepchnął, został upomniany. W moim kościele parafialnym w pierwszej ławce siedzą śpiewacy, którzy kierują śpiewem wiernych. Z ojca na syna ta funkcja przechodzi. Chyba że syn nie podjął sukcesji i wyemigrował na tyły pod chórem. Ale ci, którzy jeszcze siedzą, (z przodu) śpiewają, w ławce mają specjalną półeczkę i śpiewniki tam trzymają. Myślę, że to uczciwe postawienie sprawy. Chcesz siedzieć z przodu - to śpiewaj :-)
OdpowiedzUsuńnotaria
I jeszcze według "nut" trzeba śpiewać, by z przodu być ;)
UsuńPamiętam...:) W rzeczy samej cudna to scena:) W niektórych znanych mi na Śląsku kościołach widziałżem śpiewników na ławce każdej, z wierszchu wyłozonych... I teraz nie wiem zali radować się, że tam tacy uczciwi i pobożni ludzie, luboż i martwić tem, że najwidniej wszędzie indziej ich nie masz...:(
UsuńKłaniam nisko:)
Zacny Wachmistrzu, niestety zwyczaje o których piszesz rychle powrócą, chociaż w innym wymiarze, bo w wielu miejscach można zaobserwować w trakcie religijnych procesji osobne i wyróżniające się w specyficzny sposób grupy zwolenników jedynie słusznej partii lub jedynie słusznego radia i telewizji. Marszu z okazji 11 Listopada też nie udaje się zorganizować i tylko patrzeć jak ludzie zaczną się wzajemnie mordować.
OdpowiedzUsuńKłaniam z zaścianka Loch Ness
Tfu, tfu... oby się Waścine słowo, jak to mawiał mój Pan Ojciec : w końskie g... zamieniło! Hospody! Toż by już żywcem przyszło z kraju tego ubieżać czem rychlej, bo żyć by się nie dało...:((
UsuńKłaniam nisko:)
Walkę o kolejność mogę przecież zrozumieć. Nie cierpię za to tych, którzy zawsze w pierwszym szeregu iść pragną, niezależnie od sytuacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Hmmm... ale to przecie cel i dążenie wszytkich jest sportowców świata...?:))
UsuńKłaniam nisko:)
kościół to hierarchia, i tam na górze i tu na dole! od zawsze tak było, jest i będzie, taki system ...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie :)
System może i tak... Ale, jak wokół każdego, krążą satelitów setki i tysiące, które wielce by rade były być uważanemi by jeno jak najwięcej...:)
UsuńKłaniam nisko:)
O ile się nie mylę dalej w mocy pozostaje teoria, że ostatni będą pierwszymi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O! Święta prawda!
UsuńMoże i ona w mocy, ale to wciąż tylko teoria...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Jak widać, każdy musi się zareklamować i tak jest do dziś, choć już można zobaczyć, komu wolno stanąć za prezesem lub przewodniczącym jakiejś partii, kto jest w łasce, a kto w niełasce szefa. To jest walka o stołki.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
W swoim czasie analitycy w zachodnich agencjach szpiegowskich całej rozwinęli nauki o tem, kto wpodle genseka na pierwszomajowych pochodach na trybunie staje, jak daleko, za kim, a przed kim, bo ponoć wielce dużo szło o układzie sił na Kremlu z tegoż wykoncypować...:)
UsuńKłaniam nisko:)
Jakby wszyscy przejęli się tym, że "ostatni będą pierwszymi" to na pewno zaczęliby... bić się o ostatnie miejsce. Ot, taka natura ludzka. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Do pewnego stopnia w szkołach widać, że tak już jest...:) Wejrzeć proszę, jakże uczniowie ławek zajmuję, byle im jeno dozwolić tego czynić podług woli... I toż samo na wszelkich jest bodaj akademijach, uroczystościach i zebraniach...
UsuńKłaniam nisko:)