16 maja, 2013

O wyrazach dawnych znaczeń pozbawionych część dziesiąta...

 Mielim w tem cyklu  (III, III, IV, V , VI, VII , VIII , IX )  początkiem not, co się na jaką jedną wspólną wszczynały literę, aliści już od dawna trudnoż mi na kwerendy skrupulatne czasu wynajdywać i supłać owych słówek niczem jakich koralików na niteczce, wyczekując, aż się jaka cyfra sposobniejsza nagromadzi, tandem coraz tu pewnie i częściej się z tem zgodzić przyjdzie, że to nie podług abecadła szło będzie, a na zasadzie z kapustą umięszanego grochu... 
drabina - nic inszego jak szubienica po prostu. Mamyż jej u Wacława Potockiego: "Najprędzej się od drabiny złodziej nawróci do pokuty", aleć i w złośliwem komentarzu ludu warszawskiego w czas insurekcyi kościuszkowskiej, gdy zdrajców wieszano, na domniemane samobójstwo prymasa Michała Poniatowskiego, królewskiego brata:
     "A ksiądz prymas zwąchał linę,
        wolał proszek niż drabinę".
drobiaszczek - ironicznie o drobnej szlachcie
dukać - dziś byśmy to kumkaniem luboż żegotaniem żabskim zwali. U Szumonowica czytamy: "Żaby tylko koło nas wrzaskliwie dukają"
dup, dupie - co tam kto chce, niech sobie i kojarzy na zdrowie... W staropolszczyźnie przecie pod tem, co wy rozumiecie, a co rzycią po prawdzie zwano, to dup będzie dziurą, dziuplą, wydrążeniem jakiem, nawet i jaskinią czasem... W Biblijej Leopolity jako wół stoi: "Schowaj ten pas w dupiu skalnym", a zaś u Lindego cytata z przestrogi "aby się w dupiu nie siedliła"... Ano i naturaliter od tego dupiasty - wydrążonym będzie, aleć i dupnieć będzie znaczyło, że owo coś będzie się dziurawiło, choć raczej w naturalny sposób, ergo wszystkie w tem zawrzeć idzie butwienie i psowanie... W polskiem przekładzie Erazma z Rotterdamu z 1542 takich słów najdziem: "Zęby od zakała zarażonej flegmy próchnieją i dupnieją".
dzielnica - okrom znaczeń nam znanych będzie to i dział w rozumieniu spadkowem, będzie i kolumna, szpalta drukarska, o której wspomina Knapiusz ("Dzielnice w księgach abo warsty"), nareście będzie to i różnicę znaczyć...
emir - z kontekstu użytego w pieśniach całkiem już przepomnianego poety siedmnastowiecznego, Walentego Odymalskiego (m.in. piewcy obrony Jasnej Góry) wynika, że było owo słówko używane na oznaczenie rozkazu lub pozwolenia jakiego.
fabryka - dawniej znaczyło budowlę jaką znaczną, luboż stawianą dopiero. I w tem sensie mamyż tego ślady w dykcyonarzu Lindego, gdzie cytuje ów "kościół ś.Zofii wszystkie inne fabryki przechodzi" a i "Cały majątek swój fabryce ś.Piotra darowała".
fach, choć częściej facha - nic inszego jak przedziałek, przegródka, warstwa jaka... U Marcina Siennika mamy zdania: "Cebulę morską rozebrawszy na fachy..."
falować - w staropolskiem pojmowano tegoż słowa jako błądzić, chybiać, nadwyrężać co luboż co defektować, w czem szwankować... Haur nieprzeszacowany pisze: "Pijaństwo zwykło ludzki rozum falować", zasię u Szymonowica najdziem: "Ta [cnota] sama nie faluje, która bojaźliwa jest Boga".
farba - co pospolicie barwę lub kolor znaczyła, osobliwie w odniesieniu do sukien, materyj jak i umaszczenia końskiego, czasem i sama rozumiana była jako materyja, sukno jakie, atoli nie na to bym uwgi chciał zwracać, jeno na powiedzenie, co się z tejże farby narodziło... Owoż "farby dotrzymać" tyleż było, co dochować wierności, stałości, czego piękny przykład u Wacława Potockiego mamy: "Dotrzymał Bogu w inszych cnotach farby".

4 komentarze:

  1. Myślę, że każdy z tych wyrazów ma uzasadnienie, wymyśliłam, że "drabina" może pochodzić od słowa "drab".
    Wyraz "faber" znam z literatury jako "homo faber"- człowiek pracujący, więc fabryka oznaczać powinna coś, co jest wytworem rąk ludzkich.
    Pozdrawiam majowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłbym tego takim pewnym...:) Po prawdzie, paradoksalnie, przez łacinę kojarząc, gdzie naszego draba się na sceleratusa przekłada, a tam rdzeń iście crimen znaczy, ergo się o szubienicę ociera...:) Jeno, że nasz drab rodzimy bardzo długo jeno żołnierza oznaczał pieszego, a drabski czy drabancki było określeniem między konną szlachtą sielnie pejoratywnym, ale wciąż od szubienic dalekim:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Oj Wachmistrzu, jakże cieszysz serce me temi notami najnowszymi :) "Słowa dawnych znaczeń pozbawione" to jeden z moich ulubionych Waszeci cyklów (obok dykcyonarzyka Imci Bartoszewicza tudzież pisaniny Xiędza Kitowicza Dobrodzieja :) ).

    Tyle się ciekawych rzeczy można z owych słów wywiedzieć :) Tutaj przykuły mą uwagę: "drabina", "drobiaszczek", "farba" i osobliwie..."dup, dupie" ;)))))

    Stokrotne dzięki za te wyżej spomniane cykle! :)

    Kłaniam nisko, po samo kolanisko!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta nota jest ostatnią z cyklu przeniesionego, zatem zapewne znasz jej już z blogu onetowego sprzed roku z okładem. Nota dzisiejsza, w cyklu jedenasta, jest na tem blogu pierwszą pisaną zupełnie de novo...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)