Mielim w tem cyklu już
tu części paru (I, II, III, IV, V )
o wyrazach takich, które co insze dawniej, a co insze dziś (o
wiele cokolwiek) znaczą, Dziś, jako to u Wachmistrza zwyczajnie,
że cicer cum caule, tedy znów nie za koleją bieżym, a do literki
P się pokwapim.
Pacha - w polszczyźnie dawnej tak zwano część
wybrzeża na kształt zatoki uformowanego.
Pająk - w dawnych domach szlacheckich i pałacach
magnackich, których na tęż extrawagancyję stać było, był to
świecznik mosiężny, brązowy lubo i szklenny, u pułapu w sali
bawialnej uwieszony.
Pakunek - w wojsku schyłkowej Rzeczypospolitej
tak tornister wojskowy, przez żołnierzy na plecach noszony
nazywano. Pod Wielkim Księciem Konstantym w Królestwie
Kongresowym, który miał osobliwej predylekcyi, by regulaminami
każdą niemal czynność wojskową objąć, pakunkom, ich noszeniu i
ochędożeniu osobny był regulamin poświęcony
Pałasz - tu mi nie tyle o znaczenie idzie, bo tak
dziś, jak i dawniej za tem się ogólne miano szabel kryje (choć
dawniej pałaszami i kordy zwano), jeno na to bym uwagi zwrócić
pragnął, że słuzyło niejakie rozróżnienie na oręż "wojskowy"
i "cywilny". Pałasz to właśnie była w powszechnem
rozumieniu szabla właśnie żołnierska.
Pamiętnik - w najdawniejszej polszczyźnie zwano
tak człowieka, który dobrze pamiętał zdarzenia z czasów całego
żywota swego. Najgęściej o tem po sądowych regestrach, gdzie
pamiętniki często świadectwo dawniejszym prawom stawających przed
trybunałem dawały. Z czasem to z ludzi na spisywane przez nich
karty przeszło...
Parkan - sieć na zwierza grubego, w dawnych
polowaniach używana.
Parnas - członek kolegium gminy żydowskiej
Pawiment - tego podaję, nie dlategoż iżby to
dawniej co inszego znaczyło, ile ku temu, by rzeczy uściślić, bom
sam tu nie bez winy, często o pawimentach w ogólności jako podłogi
rozumianych pisząc, tem zaś czasem miano owo jeno do drewnianych
uprawnionym było.
Potrzeba - znowuż i mnie głowę przyjdzie
popiołem posypać, bom przez czas długi zamiennie tejże potrzeby
na określenie batalijej zażywał. Prawdziwie jednak potrzeba tę
tylko bitwę znaczyła, której toczono z wrogiem najeźdźczym, w
ojczyzny obronie, stąd się i potoczne proverbium wzięło "stawać
w potrzebie". Sporne tu kwestyje zatem i to nie nam dziś tylko,
aleć i samym obligowanym do stawania w potrzebie, zali bitwa w
obronie ojczyzny toczona, ale na ziemi obcej to takoż potrzeba
jeszcze? I jak dalece tejże obrony rozumieć? Koronne tu exemplum
grunwaldowe, które przecie niechybnie dla obrony przed krzyżackiem
zagrożeniem zdarzone było, aliści, że Jagiełło wojny na ziemie
przeniósł zakonne, to już rzecz insza... Jagiełłowi poddani
takich wątpień nie mieli, aliści już sto lat później jako
Tarnowski szedł na Mołdawian, sarkali niektórzy, że się obrony
obowiązek nad miarę dowolnym czyni. No i cóż to o wiedeńskiej
nam myśleć odsieczy?
Pątnik - tu znów się nam zatrzymać krzynę
dłużej przyjdzie, boć wszystkim wiedzieć, że pątnik to
pielgrzym pobożny, aliści był w Polszcze czas, gdy dla nadmiaru
udawanej pobożności przez wszelkiej maści oczajduszów i
przecherów dewocyanaliami, czy odpustami kupczącemi, takoż
wszelkich pseudokwestarzy zakonnych, czy więcej jeszcze bezczelnych
kolektorów na wyprawy rzekome krzyżowe nowe, luboż i co więcej
niegodziwe: na jeńców chrześcijańskich z niewoli bisurmańskiej
wykupienie... krótko prawiąc k'temu przyszło, że pątnikiem
pospolicie rozumiano jakiego psubrata, co za religijności pozorem
bliźnim sakiewki pustoszył...
Piekiełko - w dawnej Polszcze tak przypiecek
powszechnie nazywano...:)
Pielesz - z którego znane nam do dziś pielesze
poszły, rozumiane jako domowe zacisze, w dawniejszej polszczyźnie
znaczyły legowisko zwierza.
Pieszy - tak dawniej Mazurowie (Mazowszanie)
poloneza zwali
Pijawka - rodzaj pewnego psa gończego, najpewniej
brytana duńskiego.
Pliszki - za Sasów tak grę pewną zwano, gdzie
się rozmaitego kształtu drewienkami rzucało, tak by z nich kształt
jaki pożądany, przódzi żądany, ułożyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)