09 maja, 2013

Święto 1 Pułku Strzelców Konnych...


Zaiste, sporej w tym tygodniu cierpliwości Wam trzeba, by tych świąt wszytkich przetrzymać:))) A jeszczeć przed nami Pułk Ułanów Kaniowskich:)))
   Dziś o 1 Pułku Strzelców Konnych prawić będę... pułku kolejnem z tych, co się tradycyjami z Księstwa Warszawskiego wiodą... Z początkiem roku 1807, jako się tylko orły napoleońskie cieniem zaledwie pojawiły, Polacy sami pruskie panowanie znosić poczęli. Na wici staropolskiem obyczajem rozesłane stawiło się pod Łowicz sześć tysięcy konnej i zbrojnej szlachty! Z nich między inszemi się późniejsze 1 i 5 Pułki Strzelców Konnych (szaserów) i 6 Ułanów wywiodły...
   W bojach 1809 szaserzy mieli swój udział walny... tegoż samego dnia, gdy książę Pepi z fajką w zębach i karabinem w garści wiódł po raszyńskiej grobli kontratak piechoty, strzelcy konni wyparli Austryjaków z Góry Kalwarii, zwijając im tem samem skrzydeł, co się do ogólnego sukcesu niemało przyczyniło. W wyprawie na Moskwę Pułk się najwięcej w odwrotowych starciach zasłużył, gdzie pod Neyem służąc, przeciw trzykroć silniejszym Rossyjanom Miłoradowicza odwrót całej Wielkiej już tylko z nazwy Armii osłaniali... Nad Dnieprem zdało się, że kres już ich nastał, bo nijak drogi na drugi brzeg, między kozactwem liczbą przytłaczającem, wyrąbać się nie dało... aliści nocą szaserzy, koni (z największą serca boleścią) i armat porzuciwszy, po lodzie trzeszczącym pod nogami przecie rzekę przeszli, pogromu unikając...
   Po klęsce napoleońskiej Pułk odtworzono w 1816 roku; wielce dzielnie stawał w Powstaniu Listopadowem (pod Boremlem i Grochowem)...
                         
    Pisalim tu już o początkach Armii Hallerowej, tedy nie dziwne pewne już nikomu, że się trzeciego żywota szaserów naszych z "Błękitną Armią" wiąże... Prapoczątki tegoż Pułku z miasteczkiem Louri we Francyjej związane i jakeśmy niedawno o 10 Pułku Strzelców Konnych prawili, to wiele między pułkami temi analogij... Oba pod Hallera komendą na obczyźnie powstałe, oba czasem niemal jednem do Polski przybyłe, dzień przekroczenia granicy za święto pułkowe uznając, oba tęgo przeciw bolszewikom stając, oba też się jako pierwsze  koni pozbawiono, na tankietki i wozy pancerzem okryte siadać każąc... Dziesiąty się w kampanii wrześniowej pod jenerałem Maczkiem zasługiwał, zasię Pierwszy (w Dwudziestoleciu stacjonujący w Garwolinie) pod jenerałem Grotem-Roweckim (przyszłym dowódcą AK) w Onegoż Warszawskiej Brygadzie Pancerno-Motorowej pod Annopolem i Tomaszowem Lubelskim...
     10 Pułk zwał sam siebie imieniem Cesarza Napoleona Pierwszego, aliści oficyalno zwierzchność miana tegoż nigdy nie uznała.
     Dzisiejsi tradycyi sukcesorzy to 1 siedlecki batalion rozpoznawczy 1 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej.

   Przygarść żurawiejek z czasów, co strzelców konnych niezbyt poważano:
                "Prawdę mówiąc między nami -
                   Strzelcy nie są ułanami!"

                  "Jedzą mięso bez widelców
                     wszystkie pułki konnych strzelców"
i z czasów późniejszych (po 1924)
                 "Jedzie strzelec z Garwolina,
                    Dzielna postać, tęga mina"
 (w innej wersji: "Twarda dupa, tęga mina, to są strzelcy z Garwolina":))

   Między inszemi w Międzywojniu zdarzeniami dla Pułku ważnemi godzi się przewag Imci Pułkownika Karola Rómmla spomnieć, któren w 1935 na Saharze i w 1937 na Dyngusie wziął pierwszeństwo w Jeździeckich Mistrzostwach Polski w skokach przez przeszkody*
______________
* W 1938 był drugi, a w 1934 trzeci:))

6 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    Oj-tam, oj-tam - dla mnie jedni i drudzy są jednacy, bo przystojnie na koniach wyglądają.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzecz się jeszcze z czasów wiedzie, gdy strzelcy konni mięli się jeno przemieszczać konno, zaś wojować karabinkami, jako piechota zwyczajna, zatem nie trzeba im było wielkiej w szermierce biegłości. Zazwyczaj też pułki ułanów właściwych ze szlachty się wiodąc, szaserom, co więcej się z włościan wiedli, przyganiali, że owi tak prawdziwie nie są żadną kawalerią, a jeno piechotą na koń wsadzoną, nijakiego też pojęcia o taktyce walk kawaleryjskich niemającej, podobnie jak i experiencyi w tem rzemiośle... Z czasem te wszytkie różnice się zatarły, choć w obyczajowości, jak widać, nie całkiem...
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  2. Nie rozumiem tych złośliwych wierszyków...wszak taki ułan na koniu prezentował się wspaniale a i odwagi na pewno mu nie brakowało. Zatem wiwat 1 Pułk Strzelców Konnych!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakem już i alElli responsował, rzecz ma podteksta głębsze i pewnych racji nie pozbawione, choć naturaliter w Międzywojniu już te animozyje wielce były i archaiczne, i anachroniczne...:) I prawaś WMPani: Vivat 1 Pułk Strzelców Konnych!:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń
  3. Raczej wypada nam pić "za pamięć" niż "za zdrowie" zasłużonych Nieboszczyków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałem tekst raz jeszcze, w miarę uważnie, by słowa takie wytropić, wielką Waszmości słuszność tutaj przyznając, alem nie nalazł... Nawiasem to jeśli jest jaka grupa rekonstrukcyjna, skutowska czy i jaka wojskowa jednostka tychże tradycyj kontunująca, to byłoby i za czyj zdrowie przechylić...:)
      Kłaniam nisko:)

      Usuń

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)