26 kwietnia, 2013

O wyrazach dawnych znaczeń pozbawionych część trzecia...


   Zeszło krzynę, nimem zdolił nowej noty z cyklu tak przez Czytaczów Miłych wdzięcznie przyjętego (I, II) poczynić, przecie i tak sam siebie podziwiam (choć to wielce nieprzezpieczne affekta:))), że mimo gróźb, którem czynił, częstości pisywania jak dotąd żem jeno nieznacznie spowolnił...
  Dziś zatem porcyjka znowuż nieduża słówek, które choć może i czasem znanemi nam, przecie tym co ich dawniej zażywali, cależ co inszego znaczyły, niźli nam dziś mniemać:
Farmazon - tegoż wyrazu odmienienie się w dziś jakie banialuki i dyrdymały wielce znamienne, boć z początku słówko owo z francuskiego "franc maçon" powstałe jeno wolnomularza znaczyło:))
Fatum - dziś mamyż tego na oznaczenie czegosi, najwięcej przykrego, co na nas spada, przecie jako rzeczy nieuchronnej, przed którą nijakiej nie masz ucieczki. Ano i do źródłosłowu sięgnąwszy wielce to potoczne dziś znaczenie dobrze o dawnem polskiem prawie dowodzi, bo w niem właśnie fatum znaczyło tegoż czasu, co był dozwolony od wyroku, by strony apelacyj jakich czynić mogły...
Faworki - wielce nam dziś miłego, osobliwie w Tłusty Czwartek, znaczenia faworki dość późno przyjęły, początkiem bowiem tako zwano jeno barwne i poskręcane na wietrze (temuż i kształt ciastek takowy:) wstążki u koszul krakowskich:)
Filigrany- dziś i słowa może samego w nominativie nie uświadczysz, przecie jako przymiotnik filigranowy ma się niezgorzej i cosi maciupeńkiego znaczy... Najdawniej jednak były to znaki wodne na papierze w dawnej Polszcze wyrabianem, a najwięcej nie banknoty szło, których przecie nie było, jeno o papierni, luboż drukarni znak...
Fladry - dziś jeszcze czasem tak kto na słoje drzewa rzeknie, aleć i to z rzadka... Dawniej słówko owo, z niemczyzny zapożyczone, długich sznurów z uwiązanemi prórami, później wstążkami i kitajkami, oznaczało. Sznurami takiemi się skraje lasów luboż jakich przecinek czy duktów zastawiało, by źwierzynie w czas łowów nagonką w inszą stronę gnanej drogi ucieczki zastawić...
Flejtuchy - mało miłe dzisiejsze znaczenie proweniencyję swoją ma w niemieckiej nazwie polskich szarpi do ran opatrywania zażywanych. Widno, co komu taki pobandażowany nieszczęśnik się mało estetycznem widział, temuż praźródło znaczenia dzisiejszego...
Fort - ano tak się dawniej w Polszcze okowita jedna zwała:)), dodajmyż mocna pioruńsko:)
Foksal - cóż dziś znaczy tłomaczyć, osobliwie ludziom stołecznym, nie trzeba. Ode angielskiego Vauxhall w Polszcze się tak przyjęło wieczorną zabawę taneczną opisywać, a temuż że za Stanisława Augusta dla takich właśnie zabaw ów ogród najpierwszy otworzono, co miano przechował i dla ulicy dzisiejszej, na temże mieśćcu będącej.
Fryc - początkiem jeno flisa bez eksperiencyi znaczył, później i profesyje insze swoich nowicyuszów tak zwały, każąc onym obrzędy "frycowego" przechodzić, a najczęściej jeszczeć i "płacić frycowe" kolegom, co poniekąd wkupienie się w łaski starszych i do grona przyjęcie zapewniało.
Frykas - ode francuskiego "fricassé" się to wiedzie, co u Francuzików po dziś dzień potrawkę z jakiego rodzaju mięsiwa znaczy; w Polszcze przecie saskiej, jeszczeć wymyślnością francuską nieskażonej (jak mawiał Kitowicz:) potrawa taka a i miano onejże za synonim wymyślnej kulinarnej cudzoziemszczyzny poszło...
  I na koniec słówko, co już i dziś nieznane, przecie urokliwe wielce:
Figatele - w kuchni staropolskiej byłyż ci to pulpety z mięsa, łoju, chleba skruszonego i siekanych jajec na twardo uwarzonych. Dla konsystencyi swej, kruchej wielce, przeszłoż to na potem na oznaczenie rzeczy wszelkiej, co się mówiącemu krucha, wątła i nikła widziała...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Być może zdaje Ci się, Czytelniku Miły, że nic nie masz do powiedzenia aż tak ważkiego, czy mądrego, by psuć wzrok i męczyć klawisze... W takiem razie pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić: zdaje Ci się...:)